O kredytach we frankach i Frankowiczach słyszał już praktycznie każdy. Niezależnie od tego, ile ma lat i czy go to dotyczy, czy nie. Prawda jest jednak taka, że przez lata ludzie brali kredyty hipoteczne w obcej walucie – franku szwajcarskim. Poniżej przedstawiamy historię kredytów we frankach. Przeczytaj, sprawdź i wykorzystaj, jeśli to Ty jesteś Frankowiczem i potrzebujesz pomocy.
- Początek kredytów frankowych
- Kredyty we frankach szwajcarskich – rozwój
- Czarny czwartek dla Frankowiczów
- Kredyty frankowe dzisiaj
Początek kredytów frankowych
Jeśli chcieć opowiedzieć historię kredytów hipotecznych zaciąganych we franku szwajcarskim, warto sięgnąć 2004 roku. To właśnie wtedy banki zaczęły udzielać takiego wsparcia finansowego. Warto jednak zaznaczyć, że nie tylko banki polskie, ale też te należące do państw Strefy Euro, a więc do Niemiec, Austrii, Francji, jak i państw Unii Europejskiej: Węgrzech, Islandii, Rumunii, Bułgarii.
Należy zaznaczyć, że kredyty hipoteczne we frankach szwajcarskich pojawiły się nieprzypadkowo w 2004 roku. Przecież to właśnie wówczas Polska weszła do Unii Europejskiej. To sprawiło, że zagraniczni inwestorzy zaczęli angażować kapitał w Polsce. Skąd się to wzięło? Z powodów konwergencji. Polska była w stanie szybko dogonić gospodarczo kraje starej wspólnoty.
Kredyty we frankach szwajcarskich – rozwój
W związku z tym, że oprocentowanie franka szwajcarskiego było zdecydowanie niższe niż złotówki, wiele osób decydowało się na wzięcie kredytu hipotecznego właśnie w szwajcarskiej walucie. Przekonywały o tym banki swoich klientów. Konsumenci także kuszeni wizją pożyczenia takiej samej kwoty, jak przy kredytach w złotówkach, ale z możliwością płacenia niższych rat, decydowali się na takie postępowanie.
Polacy zaciągali kredyty we frankach szwajcarskich nieprzerwanie do 2008 roku. Jednak napływające do Polski pieniądze zagraniczne spowodowały, że dynamicznie wzrosły aktywa. Przełożyło się to na nieprzyzwoicie wysokie ceny nieruchomości. Mimo to, wiele osób decydowało się na ich zakup i to w obcej walucie. Jednak problem pojawił się, gdy nastąpił zwrot na rynku walutowym.
W tym miejscu warto nadmienić, że dostępność kredytów we frankach szwajcarskich sprawiła, że kredytobiorcy nie tylko zaciągali je w obcej walucie, ale i pozwalali sobie na większe ryzyko. Frankowicze kupowali bowiem nieruchomości, na które często nie byłoby ich stać (biorąc pod uwagę zdolność kredytową). Jednak póki co, nie wisiało nad nimi widmo kryzysu, a jedynie szansa zysków, a na pewno ponoszenia mniejszych kosztów.
Czarny czwartek dla Frankowiczów
Kres kredytom hipotecznym zaciąganym we frankach szwajcarskich położył Szwajcarski Bank Narodowy. Ogłosił, że nie będzie już kontynuował polityki obrony minimalnego kursu wymiany euro na franka szwajcarskiego. 15 stycznia 2015 roku waluta znacznie się umocniła względem innych – od kilku do kilkudziesięciu procent. To sprawiło, że na kredyty hipoteczne zaciągane we franku szwajcarskim w Polsce, ale i w pozostałych – wcześniej wspomnianych krajach – padł cień.
Z dnia na dzień zadłużenie Frankowiczów wzrosło. W najgorszym położeniu znaleźli się ci, którzy zaciągnęli kredyt w latach 2007-2008. Ich dług stał się bowiem znacznie wyższy niż wartość nieruchomości.
Kredyty frankowe dzisiaj
Po tamtych sytuacjach Komisja Nadzoru Finansowego wprowadziła rekomendację, zgodnie z którą praktycznie niemożliwe jest dzisiaj zaciągnięcie kredytu hipotecznego w obcej walucie. Muszą być ku temu konkretne przesłanki.
A co z Frankowiczami? Dla nich Rząd wciąż szuka pomocy. Większość jednak stara się działać na własną rękę. Kontaktując się z kancelarią i wynajmując prawnika, można dochodzić od banku zwrócenia nienależnie pobranych środków, a nawet – unieważnienia umowy kredytowej czy zredukowanie zadłużenia względem banku. Wiele osób się na to decyduje, choć pocieszające jest, że mimo takich zmian, większość osób, które zaciągnęły kredyt we frankach, spłaca regularnie zobowiązanie.