Frank szwajcarski

Problemy za spłacaniem kredytów we frankach – na jaką pomoc mogą liczyć frankowicze?

Krótko po tym jak Polska weszła do Unii Europejskiej banki zaczęły oferować swoim klientom kredyty we frankach szwajcarskich. W tamtych czasach kurs tej waluty był niski, więc kredyt wydawał się wyjątkowo korzystny. Niestety wkrótce frank zaczął się umacniać, co spowodowało, że jego cena poszła w górę. Frankowicze znaleźli się tego powodu w trudnej sytuacji finansowej. Państwo wiele razy już obiecywało im wsparcie, ale z różnym skutkiem. Przeczytaj jak wygląda pomoc dla osób, które wzięły kredyt frankowy.

Jak obecnie wygląda sytuacja frankowiczów?

Warto wyjaśnić, że „frankowicze” to potoczna nazwa kredytobiorców, którzy kilkanaście lat temu zaciągnęli kredyty we frankach szwajcarskich. Wzrost wartości franka szwajcarskiego w stosunku do polskiej waluty spowodował, że kredytobiorcy, mimo regularnego spłacania zadłużenia, wciąż mają ogromne zobowiązania finansowe wobec banków. Saldo kredytów we frankach wzrosło na przestrzeni kilku lat o kilkadziesiąt procent. Co za tym idzie wzrostowi uległa także wielkość rat jakie frankowicze zmuszeni są spłacać co miesiąc.

Jak wynika z raportów problem z kredytami we frankach mogą mieć dzisiaj około 4 miliony Polaków. Rząd nieraz oferował pomoc dla frankowiczów, jednak z obietnic nadal niewiele wynika dla zadłużonych. Oczywiście na zaciągnięciu kredytu we frankach ucierpieli najbiedniejsi obywatele, gdyż nawet jeśli w minimalnym stopniu spełniali warunki zdolności kredytowej, otrzymali pożyczkę. Obecnie wiele gospodarstw ogłosiło upadłość konsumencką, gdyż kredytobiorcy nie byli już w stanie dalej spłacać rat w CHF.

Kwestia frankowiczów a stanowisko banków

Posiadacze kredytu we frankach winą za swoją obecną sytuację obarczają banki. Doradcy finansowi powinni mieć szeroką wiedzę na temat nieprzewidywalności rynków finansowych i przedstawić symulację w przypadku czarnego scenariusza. Wielu frankowiczów zarzuca bankom, że informacje te zostały przed nimi zatajone.

Dodatkowo, instytucje finansowe wprowadziły obowiązek zakupu waluty u siebie i wywindowały spready. Te ostatnie ustawowo zostały bankom zabrane, jednak nie da się ukryć, że przez lata instytucje te wzbogacały się na niekorzystnej sytuacji frankowiczów. Banki na swoją obronę mają jedynie argument, że kredytobiorcy przed zaciągnięciem kredytu mogli skorzystać z rankingów kredytów, które były przedstawiane przez pośredników.

Jak państwo pomaga frankowiczom?

Pewnym ratunkiem dla osób, które popadły w kłopoty finansowe z powodu kredytu we frankach okazała się ustawa z dnia 9 października 2015 roku o wsparciu kredytobiorców znajdujących się w trudnej sytuacji materialnej. Ustawa jasno określała, że pomoc ma dotyczyć tylko tych osób, które posiadają kredyt mieszkaniowy.

Wsparcie polegało na otrzymywaniu przez kredytobiorców środków z Banku Gospodarstwa Krajowego z utworzonego specjalnie w tym celu Funduszu Wsparcia Kredytobiorców. Zgodnie z ustawą, zadłużeni mogli liczyć na 18 rat wsparcia po 1500 zł każda. Jednak ustawa posiadała także swoje obwarowania – kredytobiorca musiał być osobą bezrobotną, kwalifikować się do pomocy ze względu na kryteria dochodowe lub miesięczne koszty kredytu mieszkaniowego musiały przekroczyć 60% dochodów osiąganych przez jego gospodarstwo domowe.

Czy pomoc rządu dla frankowiczów zmieniła ich sytuację?

Podczas swojej kampanii wyborczej Andrzej Duda obiecywał, że wprowadzi ustawę nakazującą bankom przewalutowanie kredytów we frankach po kursie z dnia ich zaciągnięcia. Projekt ustawy owszem powstał, ale nigdy nie trafił do parlamentu. Wcześniej kwestiami frankowiczów zajmowały się partie polityczne takie jak Kukiz’15 i PO. Według ich projektów banki musiałyby przeliczyć kwoty kredytów i ustalić ich wysokość na podstawie kwoty, która faktycznie została wypłacona w złotówkach. Kolejny projekt przewidywał przewalutowanie kredytu według aktualnego kursu, po symulacji kredytu oraz salda zadłużenia, przy założeniu, że został on zaciągnięty w polskiej, a nie w szwajcarskiej walucie.

Do tej pory żaden z wyżej wymienionych projektów nie wszedł w życie, dlatego frankowicze zmuszeni są do radzenia sobie z zadłużeniami na własną rękę. Pewnym wyjściem z sytuacji jest złożenie pozwu indywidualnego lub zbiorowego, ale jak wiadomo, walka z bankiem w sądzie do łatwych nie należy. Jeśli jednak pozew jest dobrze przygotowany pod względem merytorycznym jest spora szansa na wygraną.