Polisolokaty to od lat jeden z istotniejszych tematów poruszanych na forum publicznym. Skala problemu i liczne, korzystne dla klientów, wyroki sądów uzmysłowiły, że trzeba wprowadzić zmiany prawne dotyczące tych ofert finansowych. Jakie konkretnie? Czy są one korzystne dla konsumentów? Na co mogą liczyć klienci?
- Czym jest polisolokata?
- Jakie zmiany w polislokatach?
- Zmiany w regulaminach polisolokat – czy są korzystne?
- Polisolokaty – więcej inwestowania czy ubezpieczenia?
Czym jest polisolokata?
Polisolokata to nic innego, jak oferta łącząca polisę ubezpieczeniową z lokatą inwestycyjną. Z założenia miała to być jednocześnie ochrona na życie dla klienta, jak i szansa na zwiększenie swojego kapitału, dzięki czemu zyskiwało się same korzyści. Niestety już po krótkim czasie okazało, że zarówno towarzystwa ubezpieczeniowe, jak i banki zastosowały niedozwolone praktyki, które doprowadzały do poważnych strat dla konsumentów. Chodzi tutaj przede wszystkim o opłaty likwidacyjne, które były naliczane w momencie wcześniejszego zerwania umowy i mogły wynieść nawet 90-98% wpłaconego kapitału.
Dodatkowo, nie wszystkie pieniądze były inwestowane, a tylko ich niewielka część, reszta była odłożona na lokacie. Z kolei samego produktu ubezpieczeniowego zazwyczaj było najmniej. Inwestycja natomiast także była ryzykowna i po jakimś czasie okazywało się, że zamiast oczekiwanych zysków, pojawiają się straty. To wprawiło machinę prawniczą w ruch i do dziś toczą się spory z ubezpieczycielami – w większości wygrane.
Ubezpieczyciele często wprowadzali klientów w błąd, nie informując ich o możliwym ryzyku, opłacie likwidacyjnej czy innych naliczanych opłatach. Większość sądów uznała to za nieuczciwe i niezgodne z prawem praktyki i od kilku lat planowane jest wprowadzenie zmian dla tych produktów inwestycyjnych.
Jaki termin przedawnienia roszczeń z polisolokat?
Walka o odzyskanie pieniędzy z polisolokat nie była łatwa, nawet pomimo wyraźnego wykazania przez sąd naruszenia praw konsumenta. Dotyczy to tak samo zerwania umów, jak i ich wygaśnięcia, na przykład na skutek zaprzestania wpłacania składek. Tutaj też często pojawiał się problem związany z przedawnionymi sprawami, w związku z obowiązującym prawem i trzyletnim terminem przedawnienia dotyczącym ogólnych spraw, w tym tych ubezpieczeniowych.
Sądy oddalały te sprawy, jednak po jakimś czasie zaczęły pojawiać się wątpliwości – choć oferty powiązane są z ubezpieczeniami, okazywało się, że większa kwota była przekazywana na inwestycję, co za tym idzie, zastosowanie krótszego ogólnego postanowienia nie jest adekwatne i obowiązuje tu dłuższy termin, bo do 6 lat (nowe przepisy), a w przypadku spraw starszych nawet do 10 lat (stare przepisy).
Zmiany w regulaminach polisolokat – czy są korzystne?
Gdy polisolokaty pojawiły się na rynku, skusiły bardzo wielu klientów do takiej właśnie formy inwestowania. Po paru latach okazało się, że zawarte umowy nie mają wiele wspólnego z rzeczywistością i konsumenci masowo zaczęli je zrywać i walczyć w sądach, co rzecz jasna kończyło się wielomilionowymi karami dla ubezpieczycieli. Z tego też powodu towarzystwa ubezpieczeniowe oraz banki wprowadziły zmiany w umowach, dzięki czemu stały się one prostsze i bardziej przejrzyste dla klientów, a także wprowadzono, zgodnie z wymogami, obowiązkowe informowanie ich o możliwych zagrożeniach.
Choć jednak umowy uległy zmianie, sama procedura sprzedaży już nie, co za tym idzie, od momentu zmian, po roku 2014 ludzie łapali się na praktycznie ten sam problem. Same towarzystwa jednak były zabezpieczone – zmieniły formę regulaminu i informowania, co za tym idzie mogły oddalić roszczenia klientów jako bezpodstawne. Było to więc przede wszystkim zabezpieczenie dla ubezpieczycieli.
Polisolokaty – więcej inwestowania czy ubezpieczenia?
Z założenia polisolokaty miały być polisą ubezpieczeniową z dodatkowym kapitałem inwestycyjnym. W rzeczywistości okazywało się, że produkty te w większej części dotyczyły inwestycji, niż ubezpieczenia. Poza tym problemem przy zerwaniu umowy były nie tylko gigantyczne opłaty likwidacyjne, ale i opłaty administracyjne, o których się nie mówiło. Chodziło o to, że od wpłaconej sumy z góry naliczało się składkę za cały okres inwestycji. Co za tym idzie, w praktyce inwestowanych było mniej pieniędzy, co oczywiście zmniejszało szanse na zysk.
Jakie zmiany zaproponowano? Przede wszystkim wprowadzenie dokładniejszej definicji polisolokaty i tego, co ma w sobie zawierać. Propozycja jest taka, by co najmniej 51% oferty stanowiło ubezpieczenie, a reszta szła na inwestycję. Wiązałoby się to z tym, że ubezpieczyciele w ciągu kilku lat zobowiązani byliby do zwrotu wpłaconych składek w przypadku klientów, których umowy nie spełniały wymogów.
Co w takim razie z regulacjami prawnymi? Na razie pod tym względem nie działo się wiele. Politycy kilka razy poruszali kwestię załatwienia spraw z polisolokatami, ale póki co tylko na słowach się kończyło. Mimo wszystko pewien skutek został osiągnięty – ubezpieczyciele obawiając się konsekwencji poprawili swoje umowy, a także, co istotniejsze są bardziej przychylni do zawarcia ugody z klientami.
Często jednak ugody te są w mniemaniu konsumentów niewystarczające i z tego też powodu takie sprawy w dalszym ciągu trafiają do sądu. Czy w przyszłości coś się zmieni? To się okaże. Niektórzy optują za opcją całkowitej likwidacji polisolokat, ale na taką ostateczność raczej nie ma co jednak liczyć. Chcąc walczyć o odzyskanie pieniędzy z polisolokat warto skorzystać z pomocy prawnej, która będzie wsparciem w trakcie walki z ubezpieczycielami.